Geoblog.pl    slodkokwasne    Podróże    Wszystkie kolory Bali    Bangkok
Zwiń mapę
2013
08
paź

Bangkok

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok International Airport
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10252 km
 
Lot z Bangkoku do Denpasar był najcięższy, ale daliśmy mu radę. Świadomość, że zmierzamy do Azji pomogła zniwelować ból pośladków i osłodziła nawet najdłuższe oczekiwania w halach odlotów i w samolotowym fotelu. Kiedy wysiedliśmy z Etihadu w Bangkoku, lotnisko tonęło w strugach deszczu. Zanim przeszliśmy procedury lotniskowe, zabraliśmy bagaż i wyszliśmy na zewnątrz, deszcz ustał.
Powietrze w tropikach po deszczu jest tak przyjemnie gorące i wilgotne...
Piotrek wymienił kilka dolarów na tajskie bahty i zakupił w SevenEleven repelent na komary. Później przejechaliśmy gratisowym shuttle busem Air Asia z Suvarnabhumi na Don Mueang Airport, oddalone jakieś 40 minut. W autobusie dopiero do mnie dotarło, że jestem znów w tej Tajlandii, która kilka lat temu rozkochała mnie i mojego męża w sobie do tego stopnia, że wracamy tam z wielką przyjemnością, już po raz czwarty. Mimo wyczerpania, widok nocnego Bangkoku dodał nam energii potrzebnej do dalszej podróży. Don Mueang to niewielkie lotnisko, obsługujące przede wszystkim tanich przewoźników lotniczych, m.in. naszą Air Asię. Na lotnisku panuje lekki chaos i widać gołym okiem nieudolność Tajów w egzekwowaniu od pasażerów podstawowych zasad kultury (na stanowiskach do check-in walają się puszki po napojach i kartoniki po mleku, nikt o to nie dba...). W hali odlotów panuje atmosfera chilloutu, co niektórzy turyści są już w trakcie before parties w lotniskowym barze, zaprawiając się przed długim imprezowym maratonie w Kucie. 80, może nawet 90% to białe twarze, prawdopodobnie większość to obywatele Australii. Z lekkim opóźnieniem wsiadamy do znajomego czerwono-białego samolotu Air Asia i leci się przyjemnie, poza dość silnymi turbulencjami gdzieś nad Borneo. Wkrótce jednak wfruwamy na spokojniejsze nieba i możemy podziwiać kolejny już podczas tej podróży wschód słońca i wulkany na Jawie. Mordercze 2 dni w samolotach sprawiły, że nie mam już pojęcia, czy jest dzień, noc i wolę nie obliczać, ile godzin temu wyszliśmy z poznańskiego mieszkanka.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 24 wpisy24 2 komentarze2 146 zdjęć146 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
06.10.2013 - 01.11.2013