Na europejskiej ziemi, wykończeni, wymięci, ostatkiem sił udajemy się z Airport Tegel S-Bahnem na dworzec, skąd odjeżdżamy, zasypiając, Polskim Busem do naszej Pyrlandii. Zielone krajobrazy mojego rodzinnego województwa lubuskiego, przez które przejeżdżamy, zamazują mi się już delikatnie przed oczami i odpływam w ramiona Morfeusza. Za nami piękna podróż. Przed nami, mam nadzieję, jeszcze niejedna :-)